WYCIECZKA DO GRECJI

W dniu 01.10.2018r. (poniedziałek) 45 śmiałków z IILO pod opieką pań profesor M. Malinowskiej, S. Nahurskiej i J. Kocór wybrali się na dziesięciodniowy „obóz przetrwania” do urzekającej Grecji. Zaczęło się niewinnie, wszyscy wczasowicze w doskonałym nastroju zebrali się na parkingu ROSIR’u o godzinie 15.00, podekscytowani, spakowali w pośpiechu walizki, pożegnali się z bliskimi i wyruszyli w nieznane. Dwudziestoczterogodzinna podróż przez Słowację, Węgry, Macedonię, Serbię i Grecję była zarówno męcząca jak i ekscytująca, nie brakowało przygód i problemów, o których wiedzieć mogą tylko wtajemniczeni. Do Grecji dotarliśmy w godzinach popołudniowych i odrazu udaliśmy się na obiad. Ku naszemu zaskoczeniu, wszyscy czekali na nas z niecierpliwością i zostaliśmy bardzo miło przyjęci w nadmorskiej Leptokarii. Następnie wszyscy udali się do pokoi i tam grzecznie położyli się do łóżek, aby przywitać kolejny dzień, pełen wrażeń i przygód z entuzjazmem. Dnia trzeciego po śniadaniu, z samego rana, wszyscy wybraliśmy się na wycieczkę do pięknego miasteczka Litochro, a kilka chwil póżniej zjedliśmy pyszny lunch na Olimpie, na którym towarzyszyli nam oczywiście Greccy bogowie. Pod koniec dnia, piękna Afrodyta zaprowadziła nas do mitologicznego Wąwozu Enipea, który związany był z kultem tej bogini. W czwartek około godziny jedenastej wszyscy wsiedliśmy do autokaru i wybraliśmy się na Meteory. Widok z tych równie pięknych, jak i wysokich skał zapierał dech  w piersiach. Zwiedziliśmy tam klasztor, który znajdował się na jednym ze wzniesień, na które wcześniej sami musieliśmy się wspiąć, a uwierzcie to było nie lada wyzwanie. Chociaż miejsce było niezwykłe, każdy zmęczony wyprawą, zaraz po powrocie do Leptokarii, jak co dzień, zaraz po ciszy nocnej położył się spać. Piątego dnia, po śniadaniu mieliśmy trochę czasu wolnego, każdy mógł kupić pamiątki i spacerować wzdłuż pięknego morza, a zaraz po lunchu wybraliśmy się na Dion, gdzie skonfrontowaliśmy się z historią Aleksandra Macedońskiego. Wieczorem po kolacji, zajadając się greckim arbuzem, wspólnie oglądaliśmy zachód słońca, który tego dnia był naprawdę szczególny. Szóstego dnia, od samego rana wspólnie wygrzewaliśmy się w greckich promieniach słońca i kąpaliśmy się w morzu, ponieważ pogoda nam sprzyjała. Dzień siódmy był najbardziej oczekiwany, z powodu wyjazdu do samej stolicy Grecji- Aten. Po pięciogodzinnej podróży, o godzinie 8, już w Atenach, wybraliśmy się na mszę prowadzoną w języku greckim. Następnie podążając wolnym i lekko zaspanym krokiem zwiedziliśmy po drodze Areopag, Grób Agamemnona i wiele innych równie ciekawych miejsc, dzięki którym zmierzyliśmy się z kilkukilometrowym porannym joggingiem, po nieprzespanej nocy. Około godziny 12 wreszcie wdrapaliśmy się na Akropol, na którym podczas czasu wolnego zwiedzaliśmy ciekawe zakamarki i zachwycaliśmy się niesamowitymi widokami. O godzinie 15 wszyscy zapakowali się do autobusu, a długą podróż umilał nam nasz kochany pan przewodnik, swoim jakże pięknym i niecodziennym głosem. Do hotelu dojechaliśmy w godzinach wieczornych, a wykończeni podróżą natychmiast położyliśmy się spać. Dnia ósmego nie pozostało nam nic innego jak łapanie ostatnich promieni słońca, pływanie w falistym morzu i spacer po pięknej Leptokarii. Po południu mieliśmy możliwość skorzystania z przyjemności pływania kajakami, a wieczorem nasze kochane nauczycielki, zorganizowały dyskotekę na plaży, na której każdy mógł zaprezentować swoje umiejętności taneczne i inne talenty, jeżeli miał na to ochotę. Była to nasza ostatnia noc w Grecji, więc tym razem, niestety nie udało się nam położyć o 23, ale oczywiście zaraz po północy wszyscy spali, nie ulega to żadnej wątpliwości. Dnia dziewiątego zaraz po ostatnim pysznym greckim śniadaniu pożegnaliśmy się z morzem, zapakowaliśmy walizki i z łezką w oku wyruszyliśmy do Polski.

Wszyscy wróciliśmy cali i zdrowi, ale bogatsi o nowe doświadczenia. To był niesamowity czas, którego nie da opisać się w słowach, to trzeba było po prostu przeżyć. Wszystko co wydarzyło się podczas tego wyjazdu zostanie w naszych wspomnieniach na zawsze.

Z tego miejsca chcielibyśmy podziękować wszystkim organizatorom, bez których ten wyjazd nie mógłby się odbyć.





Fanpage 2LO